DIABEŁ I ANIOŁ

 

Idzie Diabeł ścieżką krzywą

pełen myśli złych.

Nie pożyczył mu na piwo

nie pożyczył nikt.

Słońce pali go od rana,

wiatr gorący dmucha,

Diabeł się z pragnienia słania

w ten piekielny upał.

 

Idzie Anioł wśród zieleni,

dobrze mu się wiedzie.

Pełno drobnych ma w kieszeni

i przyjaciół wszędzie.

Nagle przystanęli obaj

na drodze pod śliwką,

zobaczyli, te im browar

wyszedł naprzeciwko.

 

Nie ma szczęścia na tym świecie

ni sprawiedliwości.

Anioł pije piwo trzecie,

Diabeł mu zazdrości.

Postaw kufel – rzecze Diabeł,

Bóg ci wynagrodzi,

my artyści w taki upał

żyć musimy w zgodzie.

 

Na to Anioł zatrzepotał

skrzydeł pióropuszem

i powiada – dam ci dychę

w zamian za twą duszę.

Musiał Diabeł Aniołowi

wściekłą duszę sprzedać,

i stworzyli sobie piekło

z odrobiną nieba.