Odznaka



Drewniane werandy skrzypiały na wietrze rozbujane wiatrem, który niósł po całej okolicy słodki zapach rzeki, przesiąkniętej morską solą. Z oddali słychać było co rusz wrzask chłopców, którzy głośnymi krzykami próbowali przymusić załogi wypływających w morze Świną okrętów, do jakikolwiek reakcji. Stary Jakub, siedząc okrakiem na drewnianej rybackiej łodzi przyglądał się latarni morskiej. Reperował sieci, które jeszcze kilka godzin wcześniej pełne były tłustego śledzia z porannego połowu.

Cytowany fragment to zaledwie kilka zdań z pamiętnika kuracjusza, który w 1925 r. odwiedził Seebad Osternothafen. To bajkowe osiedle, które niczym mityczna Atlantyda zniknęło z mapy Świnoujścia.

Osternothafen, bo tak niegdyś nazywał się Chorzelin, był małą malowniczą wioską, która wyrosła na wschodnim brzegu Świny. Znana była już w połowie XIX w. Jak opowiadają muzealnicy z Muzeum Obrony Wybrzeża, nadmorska miejscowość ulokowana pośród wiekowego sosnowego lasu urzekała swoim pięknem, ciszą i spokojem; czyli wszystkim tym, czego poszukiwali mieszkańcy dużych miast wypoczywający nad Bałtykiem. Do ok. 1840 r. miejscowi utrzymywali się głównie z połowu ryb. W dzisiejszym basenie portowym znajdowała się przystań dla kutrów rybackich, z której korzystali niemal wszyscy mieszkańcy osiedla. Szybko jednak okazało się, że Chorzelin ma również potencjał, aby stać się jednym z najbardziej lubianych kurortów turystycznych. Przyczyniły się do tego walory przyrodnicze oraz czysto ekonomiczne. Ówczesne źródła historyczne mówią o wspaniałych plażach, kąpieliskach oraz nie lada atrakcjach przyciągających uwagę wczasowiczów.

Te piękne osiedle, które aż do 1938 r. cieszyło się niezależnością do Świnoujścia, po wojnie otrzymało nową nazwę – Chorzelin. Nie przetrwało próby czasu – zniknęło z powierzchni ziemi w latach 70. XX w., by ustąpić betonowym placom, na których obecnie przeładowuje się węgiel… z Rosji. Po Chorzelinie – poza zdjęciami i wspomnieniami, pośród hałd węgla i portowego pyłu, tony betonowych gruzów pozostałych po remontach nabrzeży, pośród plątaniny metalowych rur i szpetnych, zaniedbanych instalacji – pozostało kilka materialnych pamiątek. Stary bukowy las, Latarnia Morska, Fort Gerharda i falochrony. Aż dziw bierze, że w ten najbardziej zaniedbany zakątek miasta jest największą jego atrakcją. Warto przypomnieć – samą latarnię morską co roku odwiedza niemal 100.000 turystów!

Chorzelin to prawdziwa Świnoujska Atlantyda – opowiada Marcin Ossowski z Fortu Gerharda. Zniknął z powierzchni ziemi razem z całym magicznym światem, który go otaczał i tworzył. Z wyjątkową przyrodą, ludźmi, którzy przeniesieni do nowych blokowisk szybko zapomnieli o idylli, jaką stracili. Aby Chorzelin przywrócić pamięci pasjonaci jego historii wymyśli odznakę, która ma popularyzować historię tego miejsca i obiekty materialne, które po nim pozostały.

Premiera odznaki została zaplanowana na 27 kwietnia 2019 r. Od tego dnia będzie można odebrać w największych świnoujskich hotelach, Latarni Morskiej, Forcie Gerharda, Podziemnym Mieście i Informacji Turystycznej specjalny folder, z regulaminem i miejscem na pamiątkowe stemple. Odznaka jest numerowana i zdobywcom będzie przyznawana bezpłatnie.

Autorem pomysłu jest Piotr Piwowarczyk.

Projekt graficzny odznaki przygotowała Izabela Kołtan.


TYMCZASOWY BRAK REGULAMINU ODZNAKI

Fort Gerharda
Muzeum Obrony Wybrzeża w Świnoujściu
ul. Bunkrowa 2, 72-610 Świnoujście
tel. (91) 321-86-26, fax (91) 885-62-15
mobile: (+48) 503-741-307
http://www.fort-gerharda.pl
e-mail: fort@fort-gerharda.pl
muzeum@fort-gerharda.pl