Dawno, dawno temu książę mazowiecki polował na terenach dzisiejszej Warszawy. W pogoni za zwierzyną oddalił się od swych towarzyszy i już miał zrezygnować z włóczenia się po puszczy i wrócić do swoich, kiedy zobaczył nagle między drzewami pięknego jelenia o złotych rogach. Książę najpierw nie mógł uwierzyć własnym oczom, a potem ruszył w pogoń za jelonkiem. Ten długo zwodził go po lesie, a kiedy wreszcie stanął nieruchomo, książę natychmiast napiął łuk i wycelował strzałę. Ale jeleń nagle przemówił ludzkim głosem: „Daruj mi życie, książę, a ja odwdzięczę ci się wyprowadzając cię z leśnych ostępów na drogę, gdzie spotkasz swoich towarzyszy”.

ŹrodełkoZaskoczony książę rozejrzał się i stwierdził, że rzeczywiście nie ma bladego pojęcia gdzie się właściwie znajduje. Stwierdził też, że bardzo chce mu się pić po całym dniu polowania. Przystał więc na propozycję czarodziejskiego jelonka i zapytał go czy ten mógłby zaprowadzić go do jakiegoś strumienia. Jelonek powiedział „Oczywiście, zaprowadzę cię do źródełka, z którego sam piję czystą i świeżą wodę”. I tak się stało. Książę ugasił pragnienie a potem, prowadzony przez jelonka, dotarł do drogi z Czerska do Zakroczymia, gdzie czekali już jego dworzanie. Tam nakazał surowo, aby nikt nie ważył się polować w tych lasach, bo mógłby przypadkiem zabić jelenia ze złotymi rogami.

Tę legendę usłyszał prawdopodobnie także król Stanisław August Poniatowski i na pamiątkę kazał wystawić budowlę w kształcie baszty nad źródełkiem – obecnie w okolicach Mostu Gdańskiego i ul. Zakroczymskiej (budynek został niedawno wyremontowany). Dawna droga do Zakroczymia prowadziła dzisiejszymi ulicami Nowomiejską, Freta i Zakroczymską.