Możliwość
pełnego i wszechstronnego przeżywania wrażeń, jakie nas czekają podczas wędrówek wodnych, wymaga przestawienia się z nawyków „szczura lądowego” (którym często w gruncie rzeczy hołdujemy) na „wilka wodnego”. Powinniśmy znać elementarne zasady obowiązujące na wodzie i przynajmniej w minimalnym stopniu opanować technikę posługiwania się potrzebnym sprzętem.
Wybierając
się na szlak zostawiamy w domu strach przed wodą (pamiętajmy jednak o respekcie
przed nią, ostrożności i rozwadze), zabieramy natomiast pogodę ducha i kartę pływacką. Każdy wodniak powinien umieć pływać, ale nawet świetne opanowanie techniki pływania nie upoważnia do nadmiernej brawury. Pamiętajmy, że woda jest żywiołem groźnym, kapryśnym i często silniejszym od nas.
Podróżowanie
wodą znane było ludzkości od najwcześniejszych czasów. Era żaglowców pozwoliła
znacznie rozszerzyć wiadomości o świecie. Z tych długich podróży w „nieznane” przetrwał do naszych czasów duży zasób zwyczajów i rytuałów, których przestrzeganie również i dzisiaj należy do dobrego tonu kwalifikowanego
wodniaka.
Jeśli
stawiasz pierwsze kroki na szlaku wodnym pamiętaj, że takie określenia jak: jacht, łódź, kajak itp. masz prawo zastąpić pieszczotliwym mianem „łajba”. Przygotuj się, że musisz znaleźć czas na robienie „klaru”. Oznacza to potocznie utrzymywanie „łajby”, całego jej oporządzenia i własnego bagażu we wzorowym porządku. Zapamiętaj także, że statku nie przywiązujesz, lecz cumujesz. Szczególnie na żaglówce obowiązuje znajomość takich rzeczy, jak np., że drugi koniec „łajby” to rufa, że maszt umocniony jest wantami, że żagiel „stawia się” ciągnąc fał, a ustawienie jego reguluje się szotem.
Utarło się powiedzenie: „wygląd powierzonego sprzętu i ubiór świadczą o tobie”, bowiem właśnie po ubiorze i po stanie sprzętu od razu możemy poznać „rasowego” wodniaka.
PRZED STARTEM
Taszcząc
„klamoty” na „łajbę” nie bądź ponury, choćby Cię to miało kosztować niemało wysiłku. Życzliwy uśmiech należy się specjalnie przystaniowemu, który, trzeba to zawsze pamiętać, jest tu „pierwszym po Bogu”. Rozmieszczasz bagaż (też sztuka!) i doprowadzasz łódź do, wysokiego połysku. Ten rodzaj zajęcia jest specyficzną cechą wodniaka, trzeba się z tym pogodzić; nie pozostaje nic innego, jak tylko czynności te polubić.
Na „łajbę” wchodzimy ostrożnie i zajmujemy przeznaczone nam miejsce. Wszelkie ekstrawagancje są w tym momencie źle widziane. Niefortunny wygłup może skończyć się niespodziewaną kąpielą i ośmieszy Cię w oczach innych na długo.
Warto przypomnieć, że płynąc w grupie musimy bezwzględnie dostosowywać się do poleceń
kierownictwa grupy – wymaga tego wspólne dobro i wzgląd na bezpieczeństwo. Takie postępowanie jest dowodem zdyscyplinowania i kultury. Podczas rejsów indywidualnych za całość odpowiada przeważnie osoba znajdująca się przy sterze.
Odbijając od brzegu czy kei (pomost do cumowania) robimy to tak, aby nikomu nie wchodzić w drogę.
I jeszcze jedna ważna zasada – nie bądź przemądrzały i nie udawaj „lepszego”, bo tego nikt z wodniaków nie lubi. Korzystaj z rad osób bardziej doświadczonych od Ciebie.
NA WODZIE
Siedzisz na wyznaczonym miejscu boso lub w obuwiu o miękkich podeszwach. Na żaglówkach przesiadasz się na rozkaz sternika. Płynąc korzystaj ze słońca, a gdy jest chłodniej noś łatwy do zrzucenia dres. Zalety tego ocenisz już po pierwszej wywrotce. W kajaku nie siadaj na burcie, rufie i dziobie. Na burcie nawietrznej siada się tylko na żaglówkach. Na jachcie swoboda poruszania się jest znacznie większa.
Unikaj zbyt głośnych śpiewów, pogwizdywań i krzyków. Hałas rozchodzi się po wodzie daleko i przeszkadza w obcowaniu z przyrodą. Jesteśmy na wodzie między innymi po to, by chłonąć piękno krajobrazu i odpocząć od zgiełku, by podziwiać otoczenie, obserwować i odpoczywać. Nie zapominajmy jednak i o tym, co dzieje się na szlaku – od tego zależy bezpieczeństwo wyprawy.
Obowiązuje
zasada ogólnej życzliwości, np. załogi płynące w przeciwnych kierunkach udzielają sobie informacji o grożących na trasie niebezpieczeństwach. Jest zwyczaj wzajemnego pozdrawiania się. Formy tej miłej ceremonii mogą być różne: głosem, gestem, salut banderą na jachcie, wiosło uniesione nad głową w kajaku. Istnieje zasada, że pierwsi pozdrawiają ci, którzy płyną z prądem lub wiatrem. Załogi męskie pozdrawiają załogi kobiece, młodsi starszych wiekiem itd. Gdy ktoś od tych zasad odstąpi i pozdrowi
pierwszy, to na pewno nie dozna uszczerbku na honorze. Popularny jest okrzyk powitalny – „ahoj”, służy on również często do nawiązania kontaktu między załogami. Widząc kogoś w opałach, należy pospieszyć mu z pomocą. Bezinteresowna pomoc współtowarzyszom lub innym osobom jej potrzebującym należy nie tylko do obowiązku, ale i świadczy o Twojej kulturze. W czasie udzielania pomocy trzeba unikać paniki i tłoku; a także nie należy drwić ze znajdujących się w opałach. Każdy, kto dostrzeże wywrotkę, musi podążyć na pomoc, przyjmując na pokład osoby słabnące; bierze też udział w zabezpieczaniu sprzętu i mienia poszkodowanych.
Obowiązuje
zasada mijania lewą burtą, tak jak na lądzie. W przystani i na wodzie ustępujemy z drogi jednostkom większym, mającym ograniczoną możliwość manewrowania i zmiany kursu. Nie należy też szukać emocji na falach w pobliżu statku lub motorówki.
Śmieci nie wolno wyrzucać za burtę, powinniśmy nawet czuć się zobowiązani do usuwania z wody tych, które nie należały do nas.
Na każdej „łajbie” obowiązuje bezwzględne posłuszeństwo wobec „pierwszego po Bogu” (kapitana, sternika). On natomiast dba o dobrą atmosferę wśród załogi oraz o jej bezpieczeństwo.
W STANICY I NA BIWAKU
Umiejętność
prawidłowego rozbijania obozowisk i korzystania ze stanic to ważna cecha kulturalnego wodniaka. Nie powinniśmy pozostawiać po sobie nieporządku, za czystość odpowiadają wszyscy. Przy wykonywaniu wszelkich prac obowiązuje równość i zasada wzajemnej pomocy. Specjalne względy należą się tylko osobom chorym.
Pamiętajmy, że grzeczność i koleżeńskość nie oznacza poufałości. Nie narzucajmy innym swego towarzystwa „na siłę”. Szanujmy cudze poglądy, które nie zawsze muszą być zgodne z naszymi. Nie zrażajmy się chwilowymi trudnościami, zachowujmy we wszystkich sytuacjach pogodny nastrój. Pamiętajmy, że prawdziwy wodniak to człowiek szanujący pracę innych, życzliwie ustosunkowany do środowiska przyrodniczego i nie zostawiający po sobie śladów. Interweniujmy, gdy jest odwrotnie. Róbmy to stanowczo, lecz grzecznie, bo
przecież nie wszystkie „wykroczenia” wynikają ze złej woli lub wygodnictwa, turysta też człowiek i czasami może o czymś zapomnieć.
Wody są ostoją licznych gatunków zwierząt. Nie płoszmy ich, obserwujmy je z daleka. Uczmy się rozpoznawać ptaki wodne.
Wyruszając
na wodę pamiętajmy o tym, że nie jesteśmy u siebie, szanujmy więc zwyczaje ludności miejscowej, bądźmy dla niej uprzejmi. Ubierajmy się schludnie i nie świećmy golizną w miejscach do tego nieodpowiednich.
Picie alkoholu zdecydowanie obniża sprawność fizyczną i przeszkadza w braniu udziału w imprezie, a jednocześnie wywiera złe wrażenie na otoczeniu.
Chcąc spróbować, jak smakuje własnoręcznie złowiona rybka, trzeba mieć wykupione zezwolenie wędkowania. Wreszcie pamiętajmy, że ciąży na nas obowiązek przestrzegania zarządzeń służby leśnej, WOPR i Służby Kultury Szlaku.
ZWYCZAJE I CEREMONIAŁ
WODNIACKI
Do dobrych zwyczajów należy stosowanie pewnych jednolitych cech ubioru w zespole. Jednostkę, na której płyniemy można ozdobić proporczykami lub urządzić galę flagową. Niektórzy umieszczają na burtach i falochronach plakietki pamiątkowe. Wytrawni wodniacy przyozdabiają też miejsca swego biwaku, należy jednak to robić z gustem i umiarem. Odznaki kadrowe i turystyczne mogą stanowić element dekoracyjny naszego ubioru.
Zasadą płetwonurków jest nigdy nie nurkować samotnie, a miejsca nurkowania oznaczać
ostrzeżeniem „nurek pod wodą”.
Mile widziane są wszelkiego rodzaju ceremoniały wzbogacające program imprezy, jak np.:
- uroczyste rozpoczęcie i zakończenie imprezy (ognisko),
- parady jednostek pływających i defilady z galą flagową,
- iluminacje podczas nocnego płynięcia,
- tradycyjne „napady pirackie” z przebieraniem się i braniem okupu,
- układanie kupletów spływowych,
- organizowanie „chrztu wodniackiego” dla osób biorących po raz pierwszy udział w imprezie.
Wśród braci wodniackiej kultywuje się ponadto szereg przesądów, bez
względu na to, czy się w nie wierzy, czy nie, np.:
- gwizdanie na „łajbie” lub wyrzucanie śmieci do wody grozi ponoć popsuciem się pogody,
- w czasie bardzo złej aury wskazane jest złożenie „ofiary” za burtę w celu „przebłagania bóstw wodnych”,
- gdy na żaglówce nęka sztil (pogoda bez wiatru) należy drapać w żagiel (zazwyczaj robi to nowicjusz lub osoba płci żeńskiej),
- księżyc w nowiu pozdrawia się uroczystym ukłonem itd.
SIŁA WIATRU I STAN WODY WG SKALI BEAUFORTA
Stopień |
Wiatr |
Oznaki na lądzie |
Falowanie wody |
|
Rodzaj |
Szybkość |
|||
0 |
cisza |
do 1 |
dym pionowo w górę |
lustro spokojne |
1 |
powiew |
2–4 |
ukośne smugi dymne |
drobne zmarszczki |
2 |
słaby |
5–9 |
powiew odczuwalny na twarzy |
drobne fale bez załamań |
3 |
łagodny |
10–15 |
ruch liści |
krótkie załamania fal |
4 |
umiarkowany |
16–25 |
ruch gałązek, kurz |
fale dłuższe, białe grzebienie |
5 |
dość silny |
26–34 |
ruch większych gałęzi |
fale grzywiaste |
6 |
silny |
35–43 |
ruch konarów drzew |
duże fale, pasma piany |
7 |
bardzo silny |
44–54 |
ruch cieńszych pni drzew |
piana zrywana z grzebieni |
8 |
gwałtowny |
55–67 |
wiatr łamie gałęzie, trudno iść |
pył wodny nad Calami |
9 |
wichura |
68–80 |
unoszenie drobnych rzeczy, uszkodzenia |
fala wysoka, biała woda, pył, piana |
10 |
sztorm |
81–95 |
wiatr łamie drzewa, uszkadza domy |
bardzo wysoka fala, kipiel |