Turystyka
górska jest odmianą turystyki pieszej, przez
znaczną część roku także narciarskiej. Tutaj będziemy mówić o właściwym
zachowaniu się w górach w sezonie letnim.
Pamiętajmy,
że kultura na szlaku ściśle łączy się ze sprawami bezpieczeństwa. Nasze zachowanie
w górach świadczy nie tylko o naszym wychowaniu, ale i o znajomości górskich
niebezpieczeństw.
O urokach
górskich wędrówek wiadomo każdemu, chociażby z literatury. Pozostaje
przypomnieć, iż jest to gałąź turystyki dostępna dla ludzi sprawnych, odważnych
i cechujących się rozwagą, zdających sobie sprawę, iż poznanie czaru gór wymaga
dużego wysiłku.
Dlaczego
sprawnych? Dlatego, że idąc szlakiem górskim pokonujemy nie tylko odległości,
ale i wnosimy te „x” kilogramów naszego ciała oraz bagażu w ciągu paru godzin
kilkaset metrów w górę. Stąd konieczność zapewnienia sobie dobrej kondycji.
Trzeba być też zahartowanym – jednego letniego dnia upał może nagle przejść w
chłód, może spaść niespodziewana ulewa, a nawet śnieg, nie mówiąc już o
wyjątkowo groźnych mgłach. Klimat jest tak różny od nizinnego, że pierwsze dni
należy bezwzględnie poświęcić na aklimatyzację.
Dlaczego
odważnych? Dlatego, że w tych skomplikowanych i niepowtarzalnych warunkach
grozi zawsze niebezpieczeństwo i o tym stale trzeba pamiętać, trzeba umieć na
zagrożenie siebie czy towarzysza zareagować. Rzecz prosta, należy odróżniać
rzeczywistą odwagę od bezmyślnej brawury. Odwaga – to gotowość podjęcia ryzyka
proporcjonalnego do własnych, sprawdzonych umiejętności.
Dlaczego
rozważnych? Dlatego, że idąc wyraźnie wyznakowanym szlakiem przechodzić musimy
i po stale usypujących się piargach, i po płytach skalnych, a także musimy
pokonywać niewielkie wprawdzie przeszkody, wymagające jednak podstawowych
umiejętności taternickich. Nasze góry trwają w niezmiennym pozornie kształcie
od milionów lat. Przez cały ten czas na każdy występ skalny, na każdą szczelinę
działa wiatr, woda i mróz. Nigdy nie wiadomo, czy dotknięcie pozornie niezawodnego
głazu nie spowoduje jego odpadnięcia. Dlatego idąc używanym od lat szlakiem i
pokonując stromą płytę czy próg pamiętaj o żelaznej zasadzie: szukaj nowego
punktu oporu (ręką lub nogą) tylko wtedy, gdy masz już trzy sprawdzone, pewne
oparcia. Uchwytem zaś może być tylko fragment skały lub klamra – nigdy kępa
roślinności.
Jak się należy zachować, aby nie narażać
siebie i innych?
Prawdziwego turystę poznać można po obuwiu i oporządzeniu. Buty obejmujące kostkę,
na wibramie, grube wełniane skarpety chroniące nie tylko przed chłodem, ale i przed
pozornie drobnymi, lecz dokuczliwymi urazami. W plecaku (nigdy w torbie!) jeden lub dwa swetry, nieprzemakalna wiatrówka lub peleryna,
wskazany jest także lekki dres (nie mówiąc już o wełnianej lub bawełnianej
bieliźnie i skarpetach na zmianę). Mapa, przewodnik, latarka i gwizdek,
opatrunek osobisty, hemostin i glucardiamid.
Nigdy nie
chodzimy w góry samotnie, lecz w kilkuosobowej grupie. Pierwszy idzie
najsłabszy – nie zależy nam bowiem na pośpiechu, ale
na umożliwieniu wszystkim uczestnikom wycieczki podziwiania otoczenia. Po to
przecież idziemy w góry. Wychodząc ze schroniska podajemy cel naszej wędrówki,
a jeśli mamy do tego schroniska wrócić, to także przewidywaną godzinę powrotu.
Jeśli okoliczności zmuszą nas do zmiany planu i nocujemy w innym schronisku,
poprośmy gospodarza o powiadomienie o tym schroniska, w którym nas oczekują.
Idziemy tylko po szlakach
(w parkach narodowych i rezerwatach wyłącznie po szlakach oznakowanych). Nie
hałasujemy – moglibyśmy zagłuszyć czyjeś wołanie o pomoc, płoszy się też w ten
sposób zwierzynę. Spłoszona kozica może złamać nogę (znane są takie wypadki).
Czyż zresztą nie lepiej dyskretnie podpatrywać życie zwierząt, niż płoszyć je
głośnymi krzykami?
W górach
występuje wiele rzadkich, chronionych gatunków roślin i zwierząt. W parkach
narodowych i rezerwatach podlega ochronie wszystko, co się tam znajduje (nie
wolno m. in. zbierać grzybów i jagód). Dla prawdziwego turysty zresztą,
niezależnie od aktów prawnych, każde życie, każda forma skalna, każde źródło
jest niepowtarzalną wartością, cały krajobraz i jego najdrobniejsze detale są
nietykalne.
Utarł się
przed laty, zanikający niestety w dzisiejszych czasach masowych wycieczek,
piękny zwyczaj wzajemnego pozdrawiania. Słowacy mają nawet piękne górskie pozdrowienie:
„Horem zdar!”. Kultywujmy
ten zwyczaj. Zasadniczo pozdrawia wchodzący schodzącego, młodszy starszego,
ale, jak zawsze i wszędzie, pierwszeństwo należy do lepiej wychowanego. Z
reguły pozdrawiamy gospodarzy-strażników parku, leśników, przewodników,
przodowników turystyki górskiej, ratowników GOPR, członków Straży Ochrony
Przyrody i Służby Kultury Szlaku.
Czego nie wolno nigdy robić? Nie wolno chodzić po górach nocą, nie
wolno także chodzić w góry samotnie. Nie wolno zrzucać kamieni (jeden głaz może
pociągnąć za sobą lawinę i zranić, a nawet stać się przyczyną śmierci kogoś
znajdującego się niżej, niewidzialnego dla nas). Nie wolno pozostawiać
towarzysza wycieczki, którego opuszczą siły lub który
ulegnie wypadkowi. Dotyczy to także spotkanego, zabłąkanego, osłabionego
wędrowca.
Specyficzną
rolę odgrywają schroniska ze swoją niepowtarzalną atmosferą. Nie wolno ich
jednak traktować jak hotelu i knajpy niskiej
kategorii. Alkoholu w ogóle w górach pić nie należy. Aby utrzymać atmosferę,
którą wspominać będziemy po latach, musimy stosować się do obowiązujących
przepisów i włączyć się w koleżeńską wspólnotę. Zamiast hałasować i „bawić się”
na wzór miejski, porozmawiajmy z interesującymi ludźmi spotkanymi na szlaku lub
w schronisku. Wiele się wtedy nauczymy, a przede wszystkim zaczniemy rozumieć
góry. Opuszczając schronisko pozostawmy po sobie porządek, pożegnajmy
kierownika, podziękujmy za gościnę. Za rok może się znowu spotkamy – już jako
znajomi.
Jednym z
ujemnych skutków masowej, uprawianej niekulturalnie turystyki jest rosnące z
roku na rok zaśmiecanie szlaków i miejsc biwakowania (także okolic schronisk). Sprzątnąć
po sobie to obowiązek, sprzątnąć po innych – żaden wstyd, a tylko dowód poczucia
odpowiedzialności ludzi wobec przyrody.
Wędrując
po szlakach podporządkujcie się wszelkim wskazówkom służby leśnej, GOPR,
członkom Straży Ochrony Przyrody i Służby Kultury Szlaku. Pomóżcie im w miarę
swych możliwości w pełnieniu ich niełatwej służby. To dla gór, aby zachowały
swój urok na zawsze.
ALARM: sygnał akustyczny lub optyczny (okrzyk, gwizdek, latarka) 6
razy na minutę, co 10 sekund, po minucie przerwy powtórzenie.
ODZEW: sygnał 3 razy na minutę, co 20 sekund,
minuta przerwy, powtórzenie.
Każdy, do
kogo dotrze sygnał alarmu, nadaje odzew i stara się zlokalizować miejsce, w
którym znajduje się wzywający pomocy. Jedna lub dwie osoby najlepiej znające
teren i najszybciej chodzące udają się po pomoc do najbliższej placówki GOPR
lub najbliższego schroniska. Pozostali utrzymując z ofiarą wypadku łączność
wzrokową ponawiają sygnał „odzew”, dodając otuchy poszkodowanemu.
Przyczyną
wielu wypadków w górach jest osłabnięcie spowodowane brakiem kondycji lub
stanami chorobowymi (głównie chorobą serca). Jeśli się źle czujesz, nie daj się
namówić na żadną wyprawę!
Będąc
członkiem PTTK możesz doskonalić swe umiejętności, zdobywając
Górską Odznakę Turystyczną – GOT (od popularnej po dużą złotą). Możesz też zostać przodownikiem turystyki górskiej lub przewodnikiem.
Służby społeczne: Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (GOPR),
Straż Ochrony Przyrody (SOP), Służba Kultury Szlaku (SKS).
Może i Ty?...